Wspaniałego, siwo-białego konia, podkutego na zadnich kopytach szczerozłotymi podkowami, z pod których gdy pędził, istne gwiazdy złote dookoła się rozsypywały. Ostatnio w Danii umówiłam się z poznanym dwie minuty wcześniej chłopakiem na czworokąt z inną parą.